Archiwum czerwiec 2004


cze 26 2004 Poznan-metropolia....:):)
Komentarze: 9

moze zaczne od wczoraj...a wiec yesterday bylo zakonczenie roku skzolnego(nareszcie)....co mnie bardzo ucieszylo..oczywiscie nei obylo sie bez nerwow...hehe...nie moich tylko osob ktore musialy wyjsc na srodek....normalnie nei moglam juz zniesc tego marudzenia...heheh...no oczywiscie trza to przeczytac ze moglam zrozumeic marudzneie Dotli-moejej the ebst friend z ktorej jestem dumna....:):)....zdziwilam sie i mysle ze nei tylko ja ze Pani.M(a moze od dzisiaj Boney M) na dlugo nei trzymala...to az bylo w nadmiarze zadziwiajace...no ale coz musielismy stolki wynosic...a fuuuujjjjj...no a pozneij wybralam sie z kilkoma osobkami do ogrodka....mial isc z nami ansz rodzynek klasowy ale sie "zgubil"...strasznie duzo wiarki bylo co rozumeim i nie mialysmy miejsca ale pozniej w koncu sie znalazlo...hehe...no i zamowilismy sobie napojki....hehe niestety nasz kolezanka Kasiunia troszke przesadzila9w sumei to nei wiem czy moze takim czym s przesadzic)...no ale miala problemy z prostoliniowym chodzeniem i nawte nei widziala kraweznika....hehe...pozniej wrocilysmy do domku a pozneij wybralam sie z Dorcia(pozdrofffffcia dla Ciebie:):) na miasteczko....i w sumie mialysmy sie wybrac do kian ale zmeinilysmy plany...no i poslzysmy do domku....

no a dzisiaj to co sie dzialo jest normalnei neinormalne....zacznijmy od tego ze malo sie nie spoznilam do Dorci bo musialam kupic karte do telefonu:):):):):):):):):):):)....no a pozneij pojechalysmy na PKP i jzu wsyscy byli...zdziwila,m sie ze Tomaszek sie nei "zgubil"...no ale fajeni z ebylo tyle osob ile mialo byc...no i wsiedlismy do pociagu...a co sie tam dzialo to....az pewien student ktory siedzial z nami pojechal dalej niz mial bo chcial nas posluchac...heheh,....bylo Boeny M...ciasteczka integracyjne ktorych nikt nei chcial jesc....normalnei bylo starsznie fajnei i smeisznie ....pozneij jak dojehcalismy to poslzismy do kina na film "Pojutrze", ktory byl po prostu tak zajebisty ze to jest koniec...a aktor ktory gral syna klimatologa mniam maniam...kazda to potweirdzi no mzoe oprocz Tomak....ten aktor(Jake Gyllenhall wyzwalal u nas takie emocje ze...."nei umieraj"...."spieszcie sie"...dobrze z ekino bylo puste bo w prZeciwnym razie by na s z jeigo wyrzucili....hehe a tu kilak fotek z teggio filmu.....





no a pozneij bylo buszowanie po sklepach...no i pzoneij moja ukofffana pizza po ktorej starsznie meni brzuchol bolal....ale byla przepyszna//////....noa  a pzoneij poslzismy posiedziec jescze na alwce no i do pociagu...heheh a w poiagu jakzeby nie ianczje tylko "wisnoweczka"...hehe....i pozneij domus...a jutro wybieram sie z mojha the best friend na rowerek i na pewno bedzie swietnie...:):)pozdrofffffka dla wszystkich i buziaki:):):)

nancy41 : :
cze 24 2004 ...................
Komentarze: 3

coz dzisiejszy dzien chyba moge zaliczyc do udanych...heheh i jak anraazie Dotka udaje mi sie pisac codziennie notki..heheh...

dzisijeszy dzine tzn najpeirw poranekj byl totalnei i na maksa tak nudny ze....myslalam ze  wtej naszje szkolenj sali nie wyrobie..no tak niekotrzy nei wiedza o co chodzi...dzisiaj bylo wielkei sprztanie wszytskich klas tzn kazda kalsa sam sprztala swoja....my swoja i inne tesh...no i zaczelo sie od tego z emielismy czekac na szanowna Pania.M ktor amusiala cos zaltwic....jezyu jakie oan ma nieraz problemy to to zle wisi to tamto zle stoi...oczywiscie wszystkie kalsy sobie o 8,45 wyszly ze skzoly a my jak zwykle nasza klas amusiala zostac bo pani .M jescze wszystkeigo nei zrobila....jakzeby inaczej musialo byc...no ale na szczescie udalo nam uciec przed wynoszneiem czegos tam i poslzismy do domku...najlepsza byla ta sam ucieczka...hhehehe co nie(zwracam sie tu do tych osob ktore w tym uczestnicyzly....)hehhehehe...no pozneij wybralam sie z Dorcia i Misowatkowa na ryneczke i bylo calkiem sporo ludzikow..posiedzialysmy sobie na lawc ale zaczal deszczyk apdac wiec psolzismy do Delicji...heh pozneij Miske odprowadzilymsmy a same psolzysmy do domku....troszke pzoneij udalo mi sie namowic Dorke na wypad rowerowy...nop i sie wybarlysmy...bylo calkeim fajnie..i calkeim wczensie do domku wrocilysmy wie cpsotanowilymsy jescze cos zrobic i psotanowilymsy odiwedzivc nasza kolezanke Kasie...chyab sie zdziwila...ale calkeim fajniutko sie gawedzilo no a pozneij to Dorcia mialal widoki heheheh nom niem?K.M...buahahah...no a pozneij do domciu a jutro oficjalen zkaojnczenie roczku skzoelnego i wypad do ogrodkow a pozneij jezeli Dorcia bedzie bardzo lasakwa to jedziemy na rowerki....moja Doprcia zawsze jest laskawa i wogole bardzo fajniutko..pozdrofkffa dla Ciebie my the best friend...:):):)i wogole dla wszystkich pozdroffffkaaaaa....(czy transparenty i okrzyki przygotowane na jutro by zrobic Dorotce siare.....)heheh oczywiascie zartuej...no gdzie Dorci.....:):):)narqs

 

nancy41 : :
cze 23 2004 looz... blues i dodatki...:):)
Komentarze: 4

no wlansie taka byla dzisijesza lekcja PO..no ale zacznijmy od poczatku moi drodzy(buahahaha)...nop ale zacznijmy od poczatku....no wiec pierwsza lekcja byl angielski ale poniewaz dopadl mnei wakacyjny len nei poszlam na niego bo nei chcialo mi sie topikow robic...:):)jakies glup[ie topiki zdaawcax na kjoniec roku skzolengo...klapi w jej glowie sie chyb pomeiszaly nei tak...:/.....razem z Dorcia ktora byla u lekarza(sciema-zrsezta tak jak ja sciemnilam);)....no i siedzimy sobie na auli a ta Skrzypczakowa podchodiz....no i zawal normalnei na meisjcu...ale o dziwo przyjela to barardzi spokojnie i jescze sie o efekty pytala...buahahah..nauczyciele sa jednak baaaardzo naiwni....:):P:)

pozneij byl WOK i oczywiascie nicnierobienie...heheh a jakby nei inaczej..bno oprocz jakeigos nudnegio gledznei Malsuzka...a fuuuuuj:):)

pozneij poslzismy z facetem od PO na lody do slynnego i obleganego sklepu biedronkowskeigo "Biedrobki"  buahahaha....no i poslzismy do zooo sobie ldoziki jesv a pozneij wrocilismy do szkolki...i byla lekcja religi na ktorej neiktoryz grali w rbeusy...heheh...no a pzoneij koneic bo byla rada ....:):)poszlam z moja the best friend od arzu do maisteczka a bylo tyle wiary ze......:):)wie cpostanowilysmy z e pojdziemy do domku i pozneij na maistso...i tak tresh zrobilsiym.....gdy doslzis,my dio Alberta tio zaczelo lac...;(:(:"(:(to bylo okropne ale na sczezscie juz przeszlo...i moglismy wraca do domku chcoaiz jak sie zblizalam do domku to znwo padalo...a fuuuu j z taka pogoda....

zapomnialesm wspomnei o jendym maluskim sczegole...ktory tesh jest bleee..na meiscie spotkalismy Pania.M ktora z wielak radoscia namk kiwala ...nie wiem co to mailo znacyzc i nawet nei chc e wiedzuiec....:P:):)

a jutro mamy od 8 sprzatac klasy z wychowaca i znajac nasza to bedziemy to dlugo robic...a ble ble ble ble ble.....:(*:(....no i nei moge sie doczekac piatku jak rowneiz sobotki...

no to koncze a na kjoniec zmeisczzam slwoa pisoenki nielubianej przez wszystkich prawei piosenkarki wlacznie ze man(chociaz ta akurta m mi przypadla od gusut bo jets wolan i ma piekne slowa...)...a slwoa tycza sie tego o cyzm przed chwilak z Dorcia rozmawialam..normalnei aj jzu nic nie wiem../..:(:(:(.

"Everytime"

 

Notice me Take my hand Why are we In strangers land? Our love was strong Why carry on without me?

 

CHORUS Everytime I try to fly I fall Without my wings I feel so small I guess I need you, baby And everytime I see you in my dreams I see your face; it's haunting me I guess I need you, baby.

 

I'll make believe That you are here It's the only way I see clear What have I done? You seem to move on easy

 

CHORUS Everytime I try to fly I fall Without my wings I feel so small I guess I need you, baby And everytime I see you in my dreams I see your face; you're haunting me I guess I need you, baby.

 

I may have made it rain Please forgive me My weakness caused you pain .......................................... At night I pray That soon your face will fade away

 

CHORUS Everytime I try to fly I fall Without my wings I feel so small I guess I need you, baby And everytime I see you in my dreams I see your face; you're haunting me I guess I need you, baby.
nancy41 : :
cze 22 2004 oij to ze jestem leniem chyab sie baaardzo...
Komentarze: 8

no wlasnie..jakos tak ostatnio normalnei mi sie nic nei chce..nawte pisac tych notke...no ale dzisiaj postanowilam z enapisze....hmmm...tak mysle co by tu napisca...

no tak musze na pewno napiusac ze juz w piatek wakacje...to sie wydaje takei az niemozliowe..bo calkiem niedawno sie poznalismyz  kalsa i wogole a juz caly roczke minal...jak ktos keidy powiedzial jubileusz...niektorzy sie ciesza z wakakcji a neiktorzy jak np....moja kujonkowa the best friend Dorcia normlanie chyab bedzie plakac....abuhuuuuu..ale ja ja rozumeim i mysle z enei tylko ja...hehe/...no ale jezeli chodiz o mnei to ja sie baaaardzo ciesze bo w wakacjke wkoncu odpoczne...

piatek(kilka osob wie o cyzm mowie) zapowiada sie baaardzo fajny dzionek a sobota jescze lepsza....w piatek mam zamiar isc z kilkoma osobkamni z kalsy i z nasyzm jednym Tomaszkiem(;) do ogrodkow...na takie jakby to powiedziec spotkanie pozeganlne...no a w sobotke jedziemny z kilkoma osobkami do kina....:):)...dla zianteresowanych zbiorka na dworcu PKP o godzince 7,20...gdyz mamy pociag o 7,37 wiec trza bileciki ino jescze kupic.....bedziemy w Poznaniu o godzince 9,05........jedan grupka idzie na "Dirty-Dancing2"-wy macie filmik o godzince 10,45 iwec troskz epoczekCIE SOBIE....a druga w tym ja na "Pojutrze".(ta grupka ma filmik o godzince 9,45)...pozniej idziemy jakze by inaczej do sklepikow i do Browara...a poiag powrtony prawdopodobnie jest o godiznce 18,45 i wtedy w Lesnzie bysmy byli o godzince 19,56.......mysle ze ten dzine bedzie starsznieutko fajniutki:):)..A YTERAZ APEL DO LUDZIKOW KTORZY JADA....PASUJE TAKIE ROZWIAZANIE??????????....

NO TO JA KONCZEM..PAPAPTKI I BUZIOCZKI FOR ALLLLL:):)

nancy41 : :
cze 12 2004 stracilam poczucie czasu....
Komentarze: 12

no wlasnie..ostatnio nie wiem ktora js godzina ani ktory jest dzine...nic kompletnie nei wiem....dizwne ale neiestety prawdziwe....

wczoraj musialam zaczac pisac wypracowanie bo po poludniu przyjechalal moja ciocia(o niej i jej corce w poprzedniej notce).....przyjechaly an caly weekend wiec musialam sie sprezyc i cos tam skrobnac...no ale mneijsza o nauke..bo sczzerze to juz mnei przetsala obchodzic...niedlugo zreszta holiday.....heheh i wolnosc....hurrrraaa.......

wczoraj jak juz wczesniej napisalalm po poludniu przyjechala moja ciocia z kuzynka...Monia jak nas(tzn moja mame i mnei) zobaczyla to sie strasznie ucieszyla...ja zreszta tesh...poznije poszlismy na cmentarz, bo dzisiaj jest rocznica smierci mojego taty(to juz 11 lat:(...ah jak ten czas syzbko mija...nie bede sie tutaj rozpisywala o Moni bo zrobillam to w poprzedniej notce..ale jak na nia patrze to normalnei jets mi przykro z powodu ze ona ..tzn ze Bog dal jej takie zycie....moze ja przesadzam o czym pomyslalm sobie wczoraj kieyd ciocia rozmaiwala n ten temat z mama i doszla do wniosku ze jezeli juz mialal miec hcore dziecko to dziekuje Bogu ze "tylko" tak chore...bo sa bardziej chore dzieci jak np takie z porazeniem mozgowym ktoe nie potrafia mowic ,chodzic..jesc...praktycznie nei potrafia nic same robic....znam taka osobe takze..to jest tesh moja kzuynka...jednak z dalszej rodizny..pozdziwiam tak jak napislala w poprzedniej notce Mi$ka rodzicow tychze dzieci, ktorzy nie poddawaja sie i walcza do upadlego o dobro swoich dzieci..i mysle z etak powinno byc z wszystkimi rodzicami niezaleznie od tego jakie ich dzieci sa...

na koniec chcialabym przeprosic moja the best frined ze w ten dlugasny weekend nigdzie nie wyszlysmy...ale moja ciocia i kuzynka przyjezdzajaj raz do roku a po za tym jest rocznica smierci mojego taty...sadze jednak ze mam tak wyrozumiala psiapsiole ze zrozumie mnie.....jestem tego pewna...pozdroooofffka for allll....:):)

nancy41 : :