Komentarze: 9
moze zaczne od wczoraj...a wiec yesterday bylo zakonczenie roku skzolnego(nareszcie)....co mnie bardzo ucieszylo..oczywiscie nei obylo sie bez nerwow...hehe...nie moich tylko osob ktore musialy wyjsc na srodek....normalnie nei moglam juz zniesc tego marudzenia...heheh...no oczywiscie trza to przeczytac ze moglam zrozumeic marudzneie Dotli-moejej the ebst friend z ktorej jestem dumna....:):)....zdziwilam sie i mysle ze nei tylko ja ze Pani.M(a moze od dzisiaj Boney M) na dlugo nei trzymala...to az bylo w nadmiarze zadziwiajace...no ale coz musielismy stolki wynosic...a fuuuujjjjj...no a pozneij wybralam sie z kilkoma osobkami do ogrodka....mial isc z nami ansz rodzynek klasowy ale sie "zgubil"...strasznie duzo wiarki bylo co rozumeim i nie mialysmy miejsca ale pozniej w koncu sie znalazlo...hehe...no i zamowilismy sobie napojki....hehe niestety nasz kolezanka Kasiunia troszke przesadzila9w sumei to nei wiem czy moze takim czym s przesadzic)...no ale miala problemy z prostoliniowym chodzeniem i nawte nei widziala kraweznika....hehe...pozniej wrocilysmy do domku a pozneij wybralam sie z Dorcia(pozdrofffffcia dla Ciebie:):) na miasteczko....i w sumie mialysmy sie wybrac do kian ale zmeinilysmy plany...no i poslzysmy do domku....
no a dzisiaj to co sie dzialo jest normalnei neinormalne....zacznijmy od tego ze malo sie nie spoznilam do Dorci bo musialam kupic karte do telefonu:):):):):):):):):):):)....no a pozneij pojechalysmy na PKP i jzu wsyscy byli...zdziwila,m sie ze Tomaszek sie nei "zgubil"...no ale fajeni z ebylo tyle osob ile mialo byc...no i wsiedlismy do pociagu...a co sie tam dzialo to....az pewien student ktory siedzial z nami pojechal dalej niz mial bo chcial nas posluchac...heheh,....bylo Boeny M...ciasteczka integracyjne ktorych nikt nei chcial jesc....normalnei bylo starsznie fajnei i smeisznie ....pozneij jak dojehcalismy to poslzismy do kina na film "Pojutrze", ktory byl po prostu tak zajebisty ze to jest koniec...a aktor ktory gral syna klimatologa mniam maniam...kazda to potweirdzi no mzoe oprocz Tomak....ten aktor(Jake Gyllenhall wyzwalal u nas takie emocje ze...."nei umieraj"...."spieszcie sie"...dobrze z ekino bylo puste bo w prZeciwnym razie by na s z jeigo wyrzucili....hehe a tu kilak fotek z teggio filmu.....
no a pozneij bylo buszowanie po sklepach...no i pzoneij moja ukofffana pizza po ktorej starsznie meni brzuchol bolal....ale byla przepyszna//////....noa a pzoneij poslzismy posiedziec jescze na alwce no i do pociagu...heheh a w poiagu jakzeby nie ianczje tylko "wisnoweczka"...hehe....i pozneij domus...a jutro wybieram sie z mojha the best friend na rowerek i na pewno bedzie swietnie...:):)pozdrofffffka dla wszystkich i buziaki:):):)