jak mysle o dzisijeszym dniu to w sumie nie ma co ciekawego napisac....dzisiaj w koncu moglam sie wyspac az do 11...to jest najpiekniejsze w weekendzie,,,,mozna spac do ktorej sie chce..o ile c9ie ktos nie obudzi jak dzisiaj w moim przypadku..mozliwe zebym jeszcze sobie pospala gdyby nie moj kofaniukti piesek..przyszedl i mnie polizal po twarzy...co za bezczelnosc...heheh..:):)....pozniej musialam niestety troche pozaluwac ale jakso sie udalo i weszlam jescze na neta:):)jutro mam andzieje ze bedzie fjanie i po prostu nie moge sie doczekac nastepnego weekendu...
P.S. Musze wszystmko zrobic zeby isc na koncert Jedne Osiem L do relka...mam andzieje ze sie uda..Dorka chyab ta sobotka sie nie pwotorzy..:):):)bedzie zajefajnie jesli pojdziemy....
a na koniec pozdrofka dla wszytskich ktorzy jeszcze moim blogusiem sie nie znudzili i buziaki dla tych ktorzy nadal sa ze mna:):):****************
zamieszczam tutaj jescze wierszyk ktory mi sie strasznie sopodobal..jest po prostu zajefajny i swietny....mielgo czytania..hehe:):))))))
gdy serce nie chce spać wróciłem, choć nie jestem tego do końca pewien, bo chyba coś uległo zmianie - sam już nie wiem. lecz na pewno ten dzień na długo w mych myślach pozostanie, na pewno dłużej niż w żołądku zjedzone rankiem śniadanie. wiem, że powinienem przyłożyć głowę do poduszki, spać... chce tego moje ciało, lecz umysł i serce nie chce się poddać. analizuje i przetwarza każdą myśl, każdy wyraz, który dziś usłyszał z ust twoich. każdy z nich jest niezwykły, magiczny, prosty w budowie, jednocześnie tajemniczy i prześliczny. to jest powód mojego rozproszenia, nie moge zasnąć, ale czy to ma jakieś znaczenie? czy to, że widzę teraz ciebie, a głos twój odbija się echem wewnątrz mnie. powinien skłonić mnie do przemyśleń, do zastanowienia, czy może lepiej by stłumić w sobie te zaburzenia? ty ciągle milczysz, więc nikt mi nie odpowie! nigdy o tym pytanie się nikt nie dowie. nie mają sensu moje wybryki. są one jak toksyczny odpad z niechcianej fabryki. a może sam jestem takim odpadem, zakłucającym harmonię pomiędzy spokojem i ładem? spójrz proszę prosto w moje oczy i odpowiedz, co widzisz, co znalazłaś na swej drodze! czy moja osoba coś w niej zmienia? wskaż mi prawdę, ujawnij to co masz do powiedzenia. niech się stanie jasne, jak ten księżyc, co na niebie świeci otulając blaskiem gwiazdy, przygarniając je do siebie jak własne dzieci. widzisz go teraz - wiem to na pewno! czy wiesz, że przy tobie te gwiazdy bledną! giną na nieba błękicie, gdy rozjaśnia je twój usmiech, jak słońce o świcie! o czym myślisz gdy wpatrujesz się w tarczę tej "bladej twarzy"? wiele bym oddał by wiedzieć to o czym marzysz! czy wstydzisz się swoich pragnień? twierdzisz, że posiadasz jedynie te realne. odpowiedz, jeśli możesz, proszę! wiesz, że takiego milczenia po prostu nie znoszę! namaluj na niebie odpowiedz na pytanie. Śpisz już? czy we śnie biegasz po zielonej polanie? dziś wiele się o tobie dowiedziałem, znalazłem bratnią duszę, choć jej nie szukałem. a jeśli to tylko złudzenia, moje chore myśli, nie realne wyobrażenia. ty nadal nie masz nic do powiedzenia! odczuwam potrzebę twojej obecności. chcę słuszeć ciebie, widzieć w całości. czy to uczucie można nazwac tęsknotą, czy bardziej brutalnie - bezmyślną głupotą? bo przecież to i tak nie ma znaczenia, gdyż ty i tak nie masz nic do powiedzenia! a może gdy kiedyś znów ciebie odszukam, powiesz mi wreszcie czy do właściwego serca pukam...!!