Archiwum luty 2005


lut 18 2005 ah...na tapczanie siedzi leń..hehe:P:D
Komentarze: 11

no witam witam..hehe..jakos dlugo sie nie pisalo..pewno ta notka tesh by sie pojawila troszku pozniej ale zostalam zmobilizowana przez moja the best friend..hehhe..dzieki Dorka..:P:)hmmm co by tu pisac..aaa no tak ...byly ferie a w ferie sie bardzo duzo dzialo..na poczatku sie na kims:* zawiodlam ale juz jest wszystko ok mam nadzieje..hmm pozniej to caly tydzien prawie sie lenilam..a  w sobote byla 18-stka Martusi ktorej nie mam ochopty wspominac Dorka:/:/:/..ale ogolnie bylo ok...calkiem fajniutko...wytanczylam sie za wszytskie czasy hehe...no a nastepby tydzien to praca w szkolenj swietlicy z dziciakami..jakie one slodziutkie,...normlanie aniolki we wlasnej osobie...najslodszy byl Rafalek i Patrycja heheh no i oczywisxcie Adas..hehhe....nie moglam jak one potrafia czlowieka rozsmieszyc a jak my sie do nich przywiazac,..hehehe..mam nadzieje ze jescze tam kiedys wrocimy Dorka...zreszta juz to zapowiedzialysmy heheh:P:D...hmmm...pozniej to nastepna 18-stka i tehs bylo calkiem fajniutko tylko ze troszku sie na koniec poplatalo,.,najlepszy byl Pan z taxy hehehe nie moglam z niego hehe..jak dotka wysiadla to mnei chcial zawiezc jescze do Jokera hehehe mily Pan mily heheh...:P:D..hhmmm a co dalej pisac no nie mozna nie wpsomniec ze dalej meka trwa(czyt.szkola)...no ale mam nadzieje ze to jakos szybko minie bo momentami mam tego wszytskieog dosc..hehe,...nhmmm.co tu jescze ??ano tak chora sem i od srody nie ma mnie w skzolce...hehhe penwo tesknicie za mna co???(oczywiscie zartuje):P:P:Pno to chyab na tyle hehehh ...pozdrofffka dla tyhc ktorzy to czytaja..a buziaki dla tyhc ktoryz mnie lubia,,.hehhe:P:):):P:):P:);.:*:*:*:*(G.L):P:):P:)

nancy41 : :
lut 01 2005 witam:P:)
Komentarze: 16

no wiec na koncercie Marcina Rozynka bylo suuuper hehe..paru rzeczy nei ebde wspominala heheh bo za duzo byloby smeichu ehhee.:P:)sobota to hotelik u mnie hehhe mamusia sie postarala..nie ma co:P:D....niedziela hotelik u Dotki..poniedzialek szpital i badania a blee...dzieki Dotka..a pozniej to myslalam ze roztrzaskam wraz z dotka wszystkich kierowcow ciezarowek...wybralysmy sie na Akwawit a po drodze ciezarowa nas ochlapal bleeee...qrwa...i doszlysmy cale mokre heheh..ale poznalysmy Artura hhehe i sobie popolotkowalysmy z Ania hehhe..no a pozniej Artur rpzeszedl samego siebei no ale nie wspomne tego heheh:P:) GITES gosciu heheh...pozniej to obiadek i heheh smieszny filmik na zywo a zarazem melodramat.,.hehhe nie ma to jak na zywo ogladac wzruszajace filmy...brawo Dorcia i Kolarz..hehehe...no coz dzisiaj siedze w domku bo mama cos wymyslila i sie zle czuje...a jutro trza w koncu rpezenciki an 18stki kupic hhehehehe....a za tydzien praca nie ma co smiechu duzo bedzie...a w sobotke in r>e>l>a>k>s>:P:)bedzie sie dzialo:):):):):)buziaki dla wszytskihc ktorzy czytaja moej notki...papapa

nancy41 : :